TREŚĆ OGŁOSZENIA NA SCHADZKA.COM | Wiem ciężko w to uwierzyć, że 42 letni facet nie był nigdy sam na sam z kobietą, ale to niestety smutna prawda. Obawiam się tylko, że nigdy nie spotkam tej jedynej i nigdy w życiu nie zaznam tej przyjemności. Nie jest to łatwe o tym mówić, a w dodatku obcej osobie. Jak do tej pory pisałem o tym, albo mówiłem to albo słyszałem śmiech, albo drwiny, gdyż każda dziewczyna twierdziła, że to nie możliwe, abym był prawiczkiem. Dlatego z każdym dniem mam coraz większe obawy, że jak spotkam tę jedyną to ona nie zrozumie tego, że jeszcze tego nie robiłem i znowu da sobie ze mną spokój. Niestety nie należę do przystojniaków i jak na swój niski wzrost mam parę kilo za dużo, dlatego dziewczyny jak mnie widzą nawet nie zwracają na mnie uwagi. Na ostatniej randce od jednej na moje pytanie czy się jeszcze spotkamy usłyszałem odpowiedź, że jestem tak brzydki, że wstyd byłoby się ze mną znajomym pokazać. Bardzo mnie to zabolało, ale już jakoś się pozbierałem. Jak człowiek słyszy taki tekst to zaczyna się zastanawiać co jest nie tak, a na każdym następnym spotkaniu jest coraz bardziej stremowany. Jako ten nieśmiały w stosunku do płci pięknej nie potrafię się do końca otworzyć na pierwszej randce i pokazać całego swojego ja, a drugiej randki już nigdy nie ma. Co raz większy stres zdenerwowanie powoduje stopniowe zmniejszenie swego ego. Dlatego jakoś nigdy się nie zdarzyło, aby jakaś dziewczyna chciała ze mną przeżyć swój pierwszy raz. Jak sobie radzę z potrzebami sexu? Jak każdy samotny facet "najlepsza zabawa to własna graba" :(. Uwierz mi, ale mam duże potrzeby, tylko jakoś tak się układa, że nie mogę znaleźć takiej co by chciała mi pomóc. Wiedzę teoretyczną mam dużą, ale praktykę zerową :(. Wy będziecie mam nadzieje miały przyjemność, a ja stanę się 100% mężczyzną, co wy na to? |